Filcowe CUDA!

Miały być laleczki materiałowe, stworki, maszkarki....
Okazało się, że dziewczyny mają TALENT i pewne umiejętności są wrodzone i powstały prawdziwe CUDA z filcu.
Już rok temu postanowiłam, aby kolejnym etapem szycia laleczek było wykorzystanie filcu prasowanego.

Dlaczego? Jest sztywny, jest grubszy, świetnie się szyje i układa i nie trzeba wcale dużo waty wpychać do środka.I co najważniejsze - takie laleczki prezentują się dużo bardziej efektownie a filc, jak widać rozbudza kreatywność do maksimum! Takich efektów to się nie spodziewałam - jestem zauroczona Waszymi laleczkami i najchętniej to bym je wszystkie dla siebie zgarnęła i nikomu nie oddała ;) Ale przecież nie o to chodzi....

(przypomniała mi się właśnie sytuacja z wczoraj - siostra mojego ucznia , ma niecałe 3 latka podchodzi do mnie, żeby zobaczyć te Wasze zdjęcia laleczek i ja jej pokazuję po kolei i mówię - weź mamę do Galerii w niedzielę to Ci kupi jakieś laleczki - ona się tak na mnie patrzy, patrzy i nagle uśmiecha się od ucha do ucha i mówi - ja chcie wsiskie, wsiskie i wybiega wołając mamę !!:- )

Dzisiaj na zajęciach robiłyśmy różne rzeczy - generalnie to był taki szalony dzień, bo ostatni dzień w szkole przed finałem WOŚP, na którym przecież pojawią się właśnie te laleczki!
Myślę, że wszystkie są HITEM tego semestru!! Bardzo się z tego cieszę!
Patrząc na te filczaki widzę, jak bardzo te zajęcia są potrzebne - jak się rozwijacie, jak odkrywacie swoje talenty, bo przecież, czy bez tych zajęć powstałyby takie laleczki -  "pikaczu" albo kotek filcowy albo "MIKI" ?  Podejrzewam, że nie...a tak - okazało się, że macie TALENT i prawdziwe zdolności godne pozazdroszczenia!






1 komentarz:

  1. O reety! Niesamowite są! Wspaniałe rzeczy robicie, kochani. Ja też chcę wśiskie. Pani profesor, jesteś wielka :)

    OdpowiedzUsuń