Pielgrzymowickie awatarki w Etiopii!

Kolejny krok poza mury szkoły zrobiony! Tym razem to krok w świat w dosłownym tego słowa znaczeniu. Nasze awatarki zadomowiły się w Etiopii wśród plemiennych dzieci. I to na dobre ;)
Dwa lata temu podczas rozmowy z moją bliską znajomą Superbelferką Małgosią Rabendą zaproponowałam, aby na kolejną swoją wyprawę do Afryki wzięła ze sobą kilka filcowych awatarków uszytych przez absolwentki. Stworki miały dotrzeć tam w zeszłym roku, jednak z różnych powodów, spotkanie odbyło się w tym roku.

Awatarki trafiły do dwóch różnych plemion. 
Plemię Dassanech żyjące na najbardziej południowych krańcach Etiopii, w strefie przygranicznej z Kenią. Aby do nich dotrzeć, trzeba dojechać do Omorate i tam, po kntroli granicznej, przeprawić się z dłubankami na drugą stronę rzeki Omo. Dassanech żyją na terenach delty rzeki Omo, która wpada tutaj do jeziora Turkana, a samo słowo Dassanech znaczy "ludzie Delty".



Plemię Kara zamieszkujące dolinę Omo. Najprawdopodobniej jest to najmniejsza grupa etniczna w całej Etiopii. Jego liczebność to około 1000 osób. Plemię zamieszkuje podobno tylko trzy wioski i jest zagrożone wyginięciem. Kara wyróżnia się różnobarwnymi wzorami, którymi ozdabiają swoje ciała, najczęściej za pomocą kolorowej glinki.




Nasze pielgrzymowickie awatarki trafiły bezpośrednio do rąk dzieci z tych dwóch plemion. Pani Małgosia tak relacjonuje ten moment:
"Dzieci najpierw bardzo nieufnie patrzyły na te dziwne, kolorowe stworzenia, dotykały i uciekały, wracały i ponownie testowały, czy to coś nie zrobi im krzywdy. Trzeba było pokazać im, że stworka można przytulić i głaskać, jak jagnię, czy też malutką kózkę, które to najczęściej służą jako przytulanki". 

Bardzo się cieszę, że mogliśmy pozostawić po sobie taki ślad - ślad radości, uśmiechu, ślad człowieka z drugiego krańca świata! 

2 komentarze:

  1. Dziękuję za ten dar serca. Na całym świecie dzieci są takie same, chcą się bawić, przytulać i chcą by je kochano.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wspaniała inicjatywa! Autorki awatarków pewnie zachwycone:)

    OdpowiedzUsuń